Błogosławię cię, w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen. zobacz też: 10 PRZYKAZAŃ BOŻYCH BÓG OJCIEC – rozważanie 10 przykazań Bożych. Głębia Modlitwy Pańskiej: „OJCZE NASZ” ORĘDZIA BOGA OJCA UROCZYSTOŚĆ BOGA OJCA. Nowenna do Boga Ojca. PIEŚNI DO BOGA OJCA. TRAKTAT O PRAWDZIWYM NABOŻEŃSTWIE DO NAJŚWIĘTSZEJ MARYI W przypadku książki Wierzę w Boga Ojca wszechmogącego. odpowiedź na powyższe pytanie brzmi tak, że autorem (autorką) „Wierzę w Boga Ojca wszechmogącego.” jest ks. Piotr Ostański . Autor lub autorka książki ma prawo do ochrony swojego dzieła i może decydować o sposobie jego wykorzystania, takim jak publikacja, sprzedaż czy I zmartwychwstałego w trzeci dzień według Pisma. Który wstąpił na niebiosa, siedzi po prawicy Ojca. I znowu przychodzącego w chwale sądzić żywych i umarłych, którego królestwa nie będzie końca. I w Ducha Świętego, Pana, Ożywiciela, który od Ojca pochodzi, któremu wspólnie z Ojcem i Synem oddawany jest pokłon i chwała, W osobistą lekturę, medytację i modlitwę tekstami dwóch opisów stworzenia świata i człowieka (Rdz 1,1–2,4; Rdz 2,5-25) wprowadził ks. Krzysztof Wons SDS. Zachęcił o kontemplowania Boga Ojca Stworzyciela, który daje życie i chroni życie, który pragnie pełni życia. Ja wierze ,, MOŻE " w Boga , ale innym sposobem czyli nie ,, staram się " chodzić do kościoła , modlić się itd. ja w niego wierze , ale w duszy bo w moim rzeczywistym świecie ten ktoś nie istnieje , ale w duszy tak a co do duchów nigdy w nie nie wierzyłam puki ich nie zobaczyłam szłam kiedyś o północy do domu z Nikt nie może sam wierzyć, tak samo jak nie może sam sobie dać życia. Wiarę otrzymujemy w Kościele. DAR WIARY. Podczas chrztu nasi rodzice i chrzestni trzy razy na pytania Księdza odpowiedzieli: "Wierzę". Te pytania, wymaga od nich wyznania wiary w Ojca i Syna i Ducha Świętego, ponieważ wiara chrześcijańska opiera się na Trójcy Wierzę w jednego Boga, Ojca wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi,wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych. I w jednego Pana, Jezusa Chrystusa,Syn 3BFZyr. Ewangelia (Mt 20, 20-28) Kielich mój pić będziecie Słowa Ewangelii według świętego Mateusza Matka synów Zebedeusza podeszła do Jezusa ze swoimi synami i oddając Mu pokłon, o coś Go prosiła. On ją zapytał: «Czego pragniesz?». Rzekła Mu: «Powiedz, żeby ci dwaj moi synowie zasiedli w Twoim królestwie, jeden po prawej, a drugi po lewej Twej stronie». Odpowiadając Jezus rzekł: «Nie wiecie, o co prosicie. Czy możecie pić kielich, który Ja mam pić?». Odpowiedzieli Mu: «Możemy». On rzekł do nich: «Kielich mój pić będziecie. Nie do Mnie jednak należy dać miejsce po mojej stronie prawej i lewej, ale dostanie się ono tym, dla których mój Ojciec je przygotował». Gdy dziesięciu pozostałych to usłyszało, oburzyli się na tych dwóch braci. A Jezus przywołał ich do siebie i rzekł: «Wiecie, że władcy narodów uciskają je, a wielcy dają im odczuć swą władzę. Nie tak będzie u was. Lecz kto by między wami chciał się stać wielkim, niech będzie waszym sługą. A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem waszym. Na wzór Syna Człowieczego, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu». KOMENTARZ Prosić czy nie prosić? Oto jest pytanie, które zadaje sobie wielu uczniów Jezusa, którzy chcą pełnić Jego wolę i nie wiedzą, czy ich prośba „spodoba” się Bogu, a dla nich samych będzie dobra. Co więc lepsze? Prosić źle czy nie prosić wcale? PROSIĆ! Spośród wszystkich możliwych opcji w naszym dylemacie najgorszą opcją jest nie prosić, czyli przestać się modlić o coś co wydaje nam się ważne albo nie mieć w ogóle odwagi powiedzieć Bogu o tym co zaprząta moje serce. Nawet jeśli moja prośba jest zła, głupia i niedojrzała – trzeba się modlić, bo wraz z moim trwaniem w Jezusie (J15, 4) w pewnym momencie przyjdzie odpowiedź na moją prośbę. Odpowiedzią może być spełnienie prośby, wyjaśnienie o co się modlić lub niespełnienie prośby. Odpowiedź przyjdzie, bo przecież modlitwa to spotkanie i rozmowa z żywym Bogiem, prawda? A poza tym sam Jezus obiecał, że gdy będziemy w Nim trwać, przyniesiemy obfity owoc! DLACZEGO WARTO PROSIĆ? Człowiek modlitwy rozwijając się w wierze, upodobnia się do Jezusa. Mając tego samego Ducha, zaczyna być coraz bardziej jednością z Bogiem. Coraz bardziej podobne stają się pragnienia, patrzenie na świat, wrażliwość. Jednakże różne przestrzenie w naszym życiu mają różne tempo nawracania się. Dlatego może tak być, że jakaś nasza sfera życia jest jeszcze niedojrzała i może w niej być jeszcze ziemskie (światowe, grzeszne, pogańskie, nienawrócone) myślenie. Taką historię obserwujemy w dzisiejszej Ewangelii, gdy matka synów Zebedeusza przychodzi wraz z nimi do Jezusa i prosi o to, by jej synowie zasiedli w Królestwie Jezusa po Jego prawej i lewej stronie. Na pewno wszyscy mieli dobre intencje, lecz z perspektywy Ewangelii i nauki Jezusa o służeniu jako ideale miłości, prośba ta była bardzo nieewangeliczna. Dobrze jednak, że ta prośba padła! O ile jesteśmy mądrzejsi dzięki niej, tak my i wszyscy czytający ten tekst, jak i sami zainteresowani! Dlatego w modlitwie prośby ważne jest by (1) być całkowicie szczerym z Jezusem i (2) trwać w Nim. Bo gdy będziemy w Nim trwali w szczerości serca, dojdziemy kiedyś do takiego stanu, o jakim pisze św. Paweł – „żyję już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus” (Ga 2, 20), a to zjednoczenie sprawi, że „jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poproście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni. Ojciec mój przez to dozna chwały, że owoc obfity przyniesiecie i staniecie się moimi uczniami” (J 15, 7-8). A JEŚLI PROŚBY SĄ ZŁE? A nawet jeśli prośby są złe, to Ojciec i tak da Ducha Świętego tym, którzy Go proszą, nawet o niedojrzałe rzeczy (Łk 11, 13)! Nasz Ojciec jest tak hojny, że nawet jak źle się modlimy, to daje swoim dzieciom najlepszy Prezent jaki ma – Ducha Świętego: Ducha poznania woli Boga, Ducha miłości, radości i pokoju, Ducha zjednoczenia z Bogiem i Ducha który zmienia nasze serca upodabniając je do serca Boga. Bądź dziś z Bogiem szczery na modlitwie prośby! Bądź jak matka Synów Zebedeusza! Powiedz Bogu co TAK NAPRAWDĘ jest w Twoim sercu. Co masz do stracenia? Jeśli będziesz dusił w sobie swoje niespełnione pragnienia, one cię zabiją od środka. Będziesz miał cały czas ukrytą pretensję do Boga, że nie spełnia twoich największych marzeń, lecz nie spełnia dlatego, że nie mówisz Mu o tym na głos i nie odsłaniasz przed Ojcem tego, co naprawdę chcesz. A jeśli powiesz – to albo Bóg to spełni, albo spełni po swojemu i w swoim czasie, czyli LEPIEJ (jak u synów Zebedeusza), albo nie spełni wcale, bo nie przysłuży się to ostatecznemu celowi twojego życia, lecz da Ci za to swojego Ducha Świętego. Nie ma więc tu przegranych! Nie ma niewysłuchanych modlitwy! Bądź więc zawsze w kontakcie z Bogiem ii nigdy nie skrywaj tego, co pragnie twoje serce i co cię boli, choćby była to najbardziej głupia i wstydliwą sprawa. Ten, kto prosi – otrzymuje i to zawsze to, co najlepsze! Autor Wiadomość Dołączył(a): Pt mar 18, 2011 6:42Posty: 47 Re: Bóg Ojciec a Syn Boży Dobrze jest przeczytac L do Rzym. 2R od poczatku, a szczególnie 14W,, Ale człowiek zmysłowy nie przyjmuje tych rzeczy, które są z Ducha, bo są dlań głupstwem, i nie może ich poznać, gdyż nalezy je duchowo rozsądzać". A zatem. aby zrozumieć zależność miedzy Bogiem, Synem i Duchem, musimy przylożyć duchową miarę, Ew. Jana 17R 21W Aby wszyscy byli jedno, jak Ty,Ojcze we mnie, a ja w Tobie, aby i oni w nas jedno Ja w nich, a Ty we mnie, aby byli doskonali w jedności" Bóg, Jezus i Duch Św, to doskonala jedność myśli i działania. Teresa _________________Izaj. 55R 8W,, Bo myśli moje, to nie myśli wasze, a drogi moje, to nie drogi wasze- mówi Pan."Ps 86 11W,, Wskaż mi, Panie, Drogę Swoją, Bym postepował w Prawdzie Twojej; Spraw, by serce moje jednego tylko pragnęło, bojaźni Imienia Twego". Pn kwi 18, 2011 14:26 jagudka Dołączył(a): Cz kwi 14, 2011 16:40Posty: 22 Re: Bóg Ojciec a Syn Boży Nie znasz mnie i nie wiesz jaka jestem a każdy ma prawo rozumieć Trójcę Świętą po się składa że to z jedną osobą to nie do końca moje mi przekazano na pużniej wiele razy słyszałam to samo więc nie oceniaj mnie ale tych którzy mi to przekazali bo być może oni mi też tego do końca nie kim my niby jesteśmy tylko pyłem i marnościom względem Boga. Pn kwi 18, 2011 17:02 Elbrus Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07Posty: 8227 Re: Bóg Ojciec a Syn Boży jagudka napisał(a):Nie znasz mnie i nie wiesz jaka jestem a każdy ma prawo rozumieć Trójcę Świętą po obiektywizmu polega na tym, że nie muszę cię nie twoja wina, że ktoś cię wprowadził w błąd, jednak twoim zadaniem teraz jest niepowielanie napisał(a):Tak się składa że to z jedną osobą to nie do końca moje mi przekazano na pużniej wiele razy słyszałam to samo więc nie oceniaj mnie ale tych którzy mi to przekazali bo być może oni mi też tego do końca nie 'nie do końca' tylko kompletnie ŹLE. Trzy to nie aż tak niedouczeni są polscy katecheci, to czemu biskupi się dziwią tak niskiej wiedzy religijnej polskiej młodzieży?Ponoszą odpowiedzialność za zaniechania swoich podwładnych. Pretensje należy mieć do siebie. _________________The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him.(Proverbs 18:17)Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.(Weatherby Swann)Ciemny lut to skupi.(Bardzo Wielki Elektronik) Pn kwi 18, 2011 17:39 Alus Dołączył(a): Śr cze 02, 2004 17:39Posty: 41856 Re: Bóg Ojciec a Syn Boży jagudka napisał(a):Nie znasz mnie i nie wiesz jaka jestem a każdy ma prawo rozumieć Trójcę Świętą po się składa że to z jedną osobą to nie do końca moje mi przekazano na pużniej wiele razy słyszałam to samo więc nie oceniaj mnie ale tych którzy mi to przekazali bo być może oni mi też tego do końca nie kim my niby jesteśmy tylko pyłem i marnościom względem kto Cię uczył religii....katolicki duchowny/zakonnica/katecheta? Pn kwi 18, 2011 18:16 jagudka Dołączył(a): Cz kwi 14, 2011 16:40Posty: 22 Re: Bóg Ojciec a Syn Boży Jednym czasem ksiądz a potem już zakonnica. Pn kwi 18, 2011 18:20 Alus Dołączył(a): Śr cze 02, 2004 17:39Posty: 41856 Re: Bóg Ojciec a Syn Boży jagudka napisał(a):Jednym czasem ksiądz a potem już nie uczyli Cię Credo, które wyznają katolicy, prawosławni i protestanci.....wierzę w Boga Ojca...i Syna Jego Jedynego...Ducha Świętego, który od Ojca i Syna pochodzi... Pn kwi 18, 2011 18:31 Elbrus Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07Posty: 8227 Re: Bóg Ojciec a Syn Boży Alus napisał(a): i protestanci Towarzystwo Biblijne - to od Nowej Biblii Gdańskiej to wprawdzie margines wśród trynitarian, ale jednak oficjalnie istnieje (a nieoficjalnie jest tak nauczane - jak widać - nawet na katolickich katechezach). _________________The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him.(Proverbs 18:17)Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.(Weatherby Swann)Ciemny lut to skupi.(Bardzo Wielki Elektronik) Pn kwi 18, 2011 18:40 keram Dołączył(a): N kwi 17, 2011 21:33Posty: 138 Re: Bóg Ojciec a Syn Boży Elbrus- widzę z postów duże twoje zaangazownie w tym forum no i dobrze znasz Słowo Boze jednego tylko ci brak miłości do ludzi wierzacych i szukających. Jagudka postawiła problem a Ty nazwałes ja heretyczka brakuje tylko zebys ja spalił na stosie. Uwazam ze jako chrześcijanin ,człowiek wierzacy, powinienes ja przeprosic bo Jezus tak nie postępował. Postawiłes mnóstwo pytan do tekstów Pisma, nie dajac odpowiedzi i przytoczyłes jakies cytaty filozoficzne. Spróbuj odpowiedziec na własne pytania to podyskutujemy. Pn kwi 18, 2011 20:04 Elbrus Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07Posty: 8227 Re: Bóg Ojciec a Syn Boży keram napisał(a): Jagudka postawiła problem a Ty nazwałes ja heretyczka brakuje tylko zebys ja spalił na tylko wypaczone w mowie potocznej brzmienie adekwatnego napisał(a):Uwazam ze jako chrześcijanin ,człowiek wierzacy, powinienes ja przeprosic bo Jezus tak nie używał znacznie mocniejszych się, że błąd był niezawiniony, a jeśli jagudka poczuła się urażona to było to moją napisał(a):Spróbuj odpowiedziec na własne pytania to to retoryczne pytania dotykające sprzeczności wynikających z jedności osoby Syna i Ojca. _________________The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him.(Proverbs 18:17)Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.(Weatherby Swann)Ciemny lut to skupi.(Bardzo Wielki Elektronik) Pn kwi 18, 2011 20:15 maly_kwiatek zbanowany na stałe Dołączył(a): So lip 14, 2007 7:02Posty: 3507 Re: Bóg Ojciec a Syn Boży Alus napisał(a):I nie uczyli Cię Credo, które wyznają katolicy, prawosławni i protestanci.....wierzę w Boga Ojca...i Syna Jego Jedynego...Ducha Świętego, który od Ojca i Syna pochodzi...Prawosławni i niektórzy protestanci nie wierzą w "Filioque", więc w Credo opuszczają "i Syna". o tym już mowa, między innymi tu: _________________Mały kwiatek pod stopami Boga - św. Teresa od Dzieciątka JezusZbrodnia państwowa to i państwowe morderstwo i terror działa Duch Święty, wzrasta wiara, nadzieja, miłość Boga i bliźniego, ginie kłamstwo, nienawiść, magia. Pn kwi 18, 2011 20:22 keram Dołączył(a): N kwi 17, 2011 21:33Posty: 138 Re: Bóg Ojciec a Syn Boży Elbrus -Twoje cytaty sa z Pisma a jest ono dla ludzi w liście II pisze"całe pismo przez Boga jest natchnione i pozyteczne dla ludzi do nauki chce abyśmy pismo rozumieli i z niego się powiesz na fragment z chrztu Jezusa kiedy Jan Go ochrzcił pojawiła sie gołebica i głos z Nieba to jest Syn mój umiłowany,którego sobie w tym momencie był Bóg jak myśliszI mówił: Abba, Ojcze, dla Ciebie wszystko jest możliwe, zabierz ten kielich ode Mnie! Lecz nie to, co Ja chcę, ale to, co Ty [niech się stanie]!(Marka 14:36)Dlaczego Jezus prosił samego siebie o zrobienie czegoś, czego sam z własnej woli zrobić nie mógł?Nad ranem, gdy jeszcze było ciemno, wstał, wyszedł i udał się na miejsce pustynne, i tam się modlił. (Marka 1:35)Dlaczego Jezus modlił się do siebie samego? Pn kwi 18, 2011 20:49 Alus Dołączył(a): Śr cze 02, 2004 17:39Posty: 41856 Re: Bóg Ojciec a Syn Boży keram napisał(a):Elbrus -Twoje cytaty sa z Pisma a jest ono dla ludzi w liście II pisze"całe pismo przez Boga jest natchnione i pozyteczne dla ludzi do nauki chce abyśmy pismo rozumieli i z niego się powiesz na fragment z chrztu Jezusa kiedy Jan Go ochrzcił pojawiła sie gołebica i głos z Nieba to jest Syn mój umiłowany,którego sobie w tym momencie był Bóg jak myśliszI mówił: Abba, Ojcze, dla Ciebie wszystko jest możliwe, zabierz ten kielich ode Mnie! Lecz nie to, co Ja chcę, ale to, co Ty [niech się stanie]!(Marka 14:36)Dlaczego Jezus prosił samego siebie o zrobienie czegoś, czego sam z własnej woli zrobić nie mógł?Mógł, wyjasnia to św Paweł- "On, istniejąc w postaci Bożej nie skorzystał ze wspaniałosci, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie przyjąwszy postac sługi, stawszy się podobnym do człowieka. A w zewnetrznym przejawie, uznany za człowieka, uniżył samego siebie" (Flp 2,6-8). Wt kwi 19, 2011 8:51 jagudka Dołączył(a): Cz kwi 14, 2011 16:40Posty: 22 Re: Bóg Ojciec a Syn Boży Alus napisał(a):jagudka napisał(a):Jednym czasem ksiądz a potem już nie uczyli Cię Credo, które wyznają katolicy, prawosławni i protestanci.....wierzę w Boga Ojca...i Syna Jego Jedynego...Ducha Świętego, który od Ojca i Syna pochodzi...Powiedzieli mi że jest Bóg w jednej osobie,że są oni równi względem więc ktoś inny wprowadził mnie w błąd. Wt kwi 19, 2011 11:00 jagudka Dołączył(a): Cz kwi 14, 2011 16:40Posty: 22 Re: Bóg Ojciec a Syn Boży Elbrus napisał(a):keram napisał(a): Jagudka postawiła problem a Ty nazwałes ja heretyczka brakuje tylko zebys ja spalił na tylko wypaczone w mowie potocznej brzmienie adekwatnego napisał(a):Uwazam ze jako chrześcijanin ,człowiek wierzacy, powinienes ja przeprosic bo Jezus tak nie używał znacznie mocniejszych się, że błąd był niezawiniony, a jeśli jagudka poczuła się urażona to było to moją napisał(a):Spróbuj odpowiedziec na własne pytania to to retoryczne pytania dotykające sprzeczności wynikających z jedności osoby Syna i przyjmuję ale to nie zmienia faktu co teraz o tobie myślę ELBRUSIE-jesteś nie wychowany i oceniasz ludzi na podstawie zadanego przez nich się nie robi! Wt kwi 19, 2011 11:12 Elbrus Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07Posty: 8227 Re: Bóg Ojciec a Syn Boży jagudka napisał(a):jesteś nie wychowany i oceniasz ludzi na podstawie zadanego przez nich się nie robi!To było obiektywne stwierdzenie stanu faktycznego(twoje słowa miały formę trybu orzekającego a nie przypuszczającego).Zdarzyć się może, Kościół temu nie przeczy, że na mocy przesądów i nieświadomości niezawinionej, a nie dającej się usunąć, porzuci ktoś w dobrej wierze prawdy objawione. W takim wypadku jest to herezja materialna, nie wykluczającą z duszy Kościoła.( _________________The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him.(Proverbs 18:17)Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.(Weatherby Swann)Ciemny lut to skupi.(Bardzo Wielki Elektronik) Wt kwi 19, 2011 15:24 Wyświetl posty nie starsze niż: Sortuj wg Nie możesz rozpoczynać nowych wątkówNie możesz odpowiadać w wątkachNie możesz edytować swoich postówNie możesz usuwać swoich postówNie możesz dodawać załączników W nocy śniła twarz Wandy Wasilewskiej, której postać przesuwała się na tle tłumu. Serce zalał smutek podczas słów kapłana Czesława Podlewskiego z Mszy radiowej, szkoda, że nie wskazał na sprawcę wszystkich "ludzkich mądrości" (negujących życie wieczne) - Szatana! W błysku zrozumiałem nieszczęście jakim jest brak wiary, ateizm, wrogość do naszej wiary...jednym słowem: otumanienie szatańskie! Posłuchałem natchnienia, aby być na Mszy Św. o a nigdy nie chodzę o tej porze. W drodze zapytałem sam siebie: jaki sens miałaby ta niedziela, a nawet ten dzień bez Kościoła Pana Jezusa i Eucharystii? Przecież wszystko jest dodane...nawet najpiękniejszy dom! Jak wielkim darem Boga Ojca jest Kościół Katolicki! W błysku zrozumiałem nieszczęście jakim jest brak wiary, ateizm, wrogość do naszej wiary...jednym słowem: otumanienie szatańskie! Tak się złożyło, że stałem pomiędzy dwoma kobietami: jedna pię­knie śpiewała, a druga znała wszystkie formuły. Znużył mnie list pasterski (tak jakby pisał go Jan Maria Rokita)...o śro­dkach masowego przekazu. Żadna babcia nic z tego nie zrozumie. Po pewnym czasie "ujrzałem" wolną ojczyznę i możliwość przychodzenia do Pana Jezusa! Nagle zrozumiałem, że intencja będzie "za słabych w wierze" (letnich i niedzielnych katolików)! Jeżeli ja jestem taki słaby, to cóż oni, którzy naprawdę nie wiedzą nic o Matce i Panu Jezusie! Łzy zalały oczy podczas wołania z serca za takich (w tym za autora listu pasterskiego). "Panie Jezu! Proszę miej nad nimi miłosierdzie. Ty, mój Jezu wszystko wysłuchujesz i spełniasz moje prośby. Proszą Cię w intencji hierarchii naszego kościoła oraz za kapłanów i zakonników oraz za wiernych ("lud Boży"). Pozostałem w kościele nie wiedząc, że zerwała się ulewa. Z dwóch zmiętych obrazków leżących na ławce ze żłobka patrzył na mnie Jezusek, a z witraża błogosławił już kilkuletni! W żaden sposób nie wypowiesz radości płynącej do mnie z Nieba! Dodatkowo radował śpiew dziewczynek z akompaniamentem. Zacząłem moją modlitwę, a każda dziesiątka w innej intencji: - za dusz zmarłych dostojników Kościoła Katolickiego - za kapłanów i zakonników " - za szczególnie służących kościołowi, itd. Podczas wychodzenia z kościoła serce zalewała radość, prawie chciałbym podskakiwać...jak małe dziewczynki. W tej radości z telewizora popłyną słowa, że "serce to najważniejszy w życiu skarb". Przekazałem żonie, że "zostanie świętą gospodynią" (Anie­la Salawa była służącą). Śmieliśmy się, ponieważ nie jest trudno zostać święto, trzeba tylko uwierzyć, że jest Królestwo Boże i dążyć do niego. Po koronce do Miłosierdzia Bożego będę kontynuował moją modlitwę, gdzie w Drodze Krzyżowej każda stacja będzie w innej intencji: za tych,co nie chcą Ciebie naśladować Jezu... co nie chcą przyjąć Twego Krzyża za upadających pod Twoim Krzyżem za zniechęcających się i nie mają­cych siły do Jego niesienia za słabych w cierpieniach i odrzucających Ciebie porzucających Krzyż dla ziemskich uciech tych, co zostawili Ciebie Jezu dla czci i poważania ludzkiego tych, co - przez cierpienia utracili wiarę za zranionych i odrzucających Krzyż za ogołoco­nych z woli własnej i odwracających się od Jezusa... Nie mam swojego pokoju, uciekłem do kuchni, aby omówić "Św. Agonię" Zbawiciela z koronką do Jego 5 św. Ran. "Boże Ojcze Przedwieczny przyjmij - przez Niepokalane Serce Maryi - 5 św. Ran Najmilszego Syna Swego, a Pana naszego Jezusa Chrystusa jako przebłaganie za grzech słabości zmarłych, dusz ludu Bożego"... Szatan nie znosi modlących się i wołających do Boga z serca i duszy. Atakuje przez córkę, podsuwa "jeden kieliszeczek i piwo, a to oznacza utratę czystości...dodatkowo w telewizji pokazują moich lekarkę Kuratowską, która jest za zabijaniem dzieciątek. Uważa, że to zależy od światopoglądu i własnego sumienia. "Panie Jezu wybacz!" Ujrzysz to wszystko, gdy Bóg otworzy Swoje Tajemnice. To oznacza wielkie cierpienie! Na ten czas książka "Szatan istnieje naprawdę" otworzyła się na "Obietnicach Pana Jezusa dla czcicieli Jego św. Ran". To jest niezrozumiałe nawet dla mnie: "Przyjdź do Moich Ran, bo zasługa Krwi Mojej jest nieskończonej ceny /../ mając Moje Rany i Moje Najś. Serce możesz wyjednać wszystko. Najświętsze Rany dają moc nad Sercem Boga...Przychodź w jakiejkolwiek potrzebie - udzielę wszystkiego o co poprosisz!...Uświęcę twoją duszę i zapewnię postęp w dobrym...Ci, którzy czcić Je będą, dojdą do prawdziwego poznania Mnie!" Łzy zalały oczy, a serce ścisnął ból duchowy. Jakże to wszystko jest piękne. Dalej Pan Jezus zaleca, aby zanurzać swoje cierpienia w Jego św. Ranach i św. Krwi, a wówczas każdy ból zostanie uciszony. Ponadto każde zawołanie przynosi owoc: "O! Mój Jezu, przebaczenia i miłosierdzia przez zasługę Twoich św. Ran". Jeszcze modlitwa za dusze czyśćcowe z prośbą o obecność Matki Bożej przy naszej śmierci i niebieski wieniec na czole od Samego Pana Jezusa! Znowu ucisk w sercu i łzy w oczach. Przed 2-ma godzinami myśl krążyła wokół książki (poradnika): "Jak zostać świętym?", a to prosta droga: życie modlitewne, post, czuwania nocne, wyrzeczenia, przyjmowanie cierpień. Nawet śmiałem się, ponieważ zamiatałem klatkę schodową, a to niedziela ("nie działam")..."święty zamiata!" Śmieszne jest pragnienie bycia świętym, a nie dziwią inne, często głupie ludzie dążenia! Na końcu czytałem art. o uzdrawianiu mocą Jezusa! Tak uzdrawia Bożena Kędzierzawska. Kiedyś napłynie, że ja uzdrawiam już, ale duchowo... APeeL WstępOpo­wia­dał mi pe­wien nie­żyją­cy już ka­płan, że po za­koń­cze­niu II woj­ny świa­to­wej pol­scy bi­skupi na­ka­za­li księ­żom, aby przez kil­ka lat gło­si­li w pa­ra­fiach ka­za­nia ka­te­chi­zmo­we. Woj­na do­ko­na­ła bo­wiem wiel­kie­go du­cho­we­go spusto­sze­nia i trze­ba było na nowo ugrun­to­wać w wier­nych pra­wi­dła wia­ po­cząt­ku XXI wie­ku wie­dza re­li­gij­na ka­to­li­ków i zna­jo­mość dok­tryny Ko­ścio­ła są rów­nież bar­dzo sła­be. Mo­głem się o tym prze­ko­nywać nie­mal co­dzien­nie, peł­niąc po­sługę pro­bosz­cza w pa­ra­fii. Wła­śnie wte­dy zro­dzi­ła się we mnie myśl, aby wy­gła­szać ka­za­nia ka­te­chi­zmo­we z sys­te­ma­tycz­nym wy­kła­dem głów­nych prawd na­szej wia­ tym po­myśle utwier­dzi­ły mnie za­rzą­dze­nia nie­któ­rych na­szych bi­skupów, któ­rzy po­le­ca­li księ­żom w swo­ich die­ce­zjach gło­sić w nie­dzie­le na­uki ka­te­chi­zmo­we dla ugrun­to­wa­nia zna­jo­mo­ści dok­tryny oraz norm etycz­nych i mo­ral­nych Ko­ścio­ła. Bi­skupi za­le­ca­li gło­sze­nie ta­kich nauk sys­te­ma­tycz­nie, to zna­czy każ­dej nie­dzie­li, z wy­łą­cze­niem je­dynie naj­więk­szych świąt i uro­czysto­ pa­ste­rzy Ko­ścio­ła do­dat­ko­wo mnie zmo­tywo­wa­ły i wkrót­ce pod­ją­łem gło­sze­nie ka­zań ka­te­chi­zmo­wych w swo­jej pa­ra­fii. Je­śli cho­dzi o do­bór te­ma­tyki nauk, uzna­łem, że naj­le­piej bę­dzie się trzymać Wie­rzę w Boga, czyli wy­zna­nia wia­ry chrze­ści­jań­ ni­niej­szym to­mi­ku zna­la­zło się pięć­dzie­siąt pierw­szych ka­zań ka­te­chi­zmo­wych, ja­kie w cią­gu pół­to­ra roku, od stycz­nia 2012 roku do czerw­ca 2013 roku, gło­si­łem w pa­ra­fii pw. św. Jó­ze­fa Rze­mieśl­ni­ka w Ro­ba­ko­wie nie­da­le­ko Po­zna­nia. W tek­ście roz­wa­żań za­sto­so­wa­łem punk­to­ry, aby przez ła­two roz­po­zna­wal­ne wzro­kiem frag­men­ty uła­twić Czytel­ni­ko­wi prze­cho­dze­nie przez te­ma­tykę ka­zań i zwięk­szyć w ten spo­sób czytel­ność ich tre­ na­dzie­ję, że ni­niej­sze ka­za­nia w for­mie druko­wa­nej po­mo­gą nie­jed­ne­mu spoj­rzeć sze­rzej na dok­trynę Ko­ścio­ła rzym­sko­ka­to­lic­kie­go i upo­rząd­ko­wać wła­sną wie­dzę re­li­gij­ną. Mam też na­dzie­ję, że sta­ną się in­spi­ra­cją do dal­szych oso­bi­stych po­szuki­wań. Szczęść Boże!ks. Piotr Ostań­ski1. Ob­ja­wie­nie- • Nasi wier­ni, rów­nież ci uczęsz­cza­ją­cy re­gular­nie na nie­dziel­ne Msze św., czę­sto nie po­sia­da­ją pod­sta­wo­wej wie­dzy re­li­gij­nej ani też ele­men­tar­nej zna­jo­mo­ści dok­tryny Ko­ścio­ła rzym­sko­ka­to­lic­kie­go. In­a­czej mó­wiąc – nie do koń­ca wie­dzą, w co wie­rzą. Mylą na przy­kład Nie­po­ka­la­ne Po­czę­cie z po­czę­ciem Je­zusa z Du­cha Świę­te­go, a zstą­pie­nie Syna Bo­że­go do pie­kieł uwa­ża­ją za Jego wi­zytę w pie­ tak jest? Być może dla­te­go, że w prze­szło­ści nie mie­li sprzyja­ją­cej oka­zji albo i chę­ci, aby po­głę­bić praw­dy wia­ry. Dla­te­go nie może dzi­wić, iż nie­dziel­ne ka­za­nia brzmią dla nich abs­trak­cyj­nie, że są da­le­kie od ich życia, roz­brzmie­wa­ją po­nad ich gło­wa­mi i dają im nie­wie­ • Aby tej smut­nej sy­tua­cji choć tro­chę za­ra­dzić, po­sta­no­wi­łem oma­wiać w ka­za­niach, któ­re na­zywam „ka­te­chi­zmo­wymi”, głów­ne praw­dy na­szej świę­tej wia­ry. Chciał­bym, aby te ka­za­nia po­mo­gły wszyst­kim po­głę­bić zna­jo­mość dok­tryny chrze­ści­jań­skiej, a tak­że norm etycz­nych i mo­ral­nych Ko­ścio­ła rzym­sko­ka­to­lic­kie­go, rów­nież na tle in­nych wy­znań, aby w kon­se­kwen­cji „przez mo­dli­twę uczest­ni­czyć w peł­niej­szy spo­sób w życiu Ko­ścio­ła. Je­stem prze­ko­na­ny, że bę­dzie to też szcze­gól­na po­moc w od­po­wie­dzi na pyta­nie, co to zna­czy być ka­to­li­kiem we współ­cze­snych wa­run­kach” (abp Jó­zef Mi­cha­lik).Aże­by do­brze sko­rzystać z ka­zań ka­te­chi­zmo­wych, za­chę­cam wszyst­kich do uważ­ne­go wy­słucha­nia ca­łe­go • Roz­po­czynam roz­wa­ża­nia od spraw wstęp­nych, czyli wpro­wa­dza­ją­cych i dla­te­go pierw­sze ka­za­nie ka­te­chi­zmo­we po­świę­cam za­gad­nie­niu Bo­że­go ob­ja­wie­ sztuce te­atral­nej dla dzie­ci za­tytuło­wa­nej „Na arce o ósmej” je­den z bo­ha­te­rów, pin­gwin, któ­ry przy­go­to­wuje się do wej­ścia na arkę No­ego, mówi do drugie­go pin­gwi­na: „Naj­więk­szą wadą Pana Boga jest to, że jest nie­wi­docz­ny”. Świę­ta praw­da: Pana Boga nie moż­na zo­ba­czyć! Nic nie wie­dzie­li­byśmy o Nim i o Jego spra­wach, o anio­łach i o sza­ta­nie, o nie­bie, czyść­cu i o pie­kle, nie wie­dzie­li­byśmy na­wet, po co żyje­my, gdyby Pan Bóg nam sam o tym nie po­wie­ • Tym­cza­sem do­bry Bóg po­sta­no­wił opo­wie­dzieć lu­dziom o so­bie, czyli ob­ja­wić im sie­bie. Wy­ja­śnię to tak: gdyby na kart­ce pa­pie­ru po jed­nej stro­nie na­ryso­wać sym­bo­licz­nie Pana Boga, a po prze­ciw­nej – czło­wie­ka, a po­tem do­ryso­wać jesz­cze strzał­kę pro­wa­dzą­cą od Boga do czło­wie­ka, to ten rysunek ozna­czał­by, że Pan Bóg wy­cho­dzi z ini­cja­tywą ku lu­dziom i mówi im o so­bie. A gdyby do­ryso­wać jesz­cze jed­ną strzał­kę, tym ra­zem od czło­wie­ka do Boga, to ta druga strzał­ka ozna­cza­ła­by, że czło­wiek od­po­wia­da na sy­gnał od Pana Boga i przyj­mu­je go z wia­ więc mie­li­byśmy na rysun­ku dwie rów­no­le­głe strzał­ki bie­gną­ce w prze­ciw­nych kie­run­kach. Pierw­sza, od Boga do czło­wie­ka, ozna­cza­ła­by, że Pan Bóg przy­cho­dzi do lu­dzi z praw­dą o so­bie. Moż­na by ją na­zwać Bo­żym „ob­ja­wie­niem”. Druga bie­gła­by od czło­wie­ka do Boga i ozna­cza­ła­by, że czło­wiek, do któ­re­go do­cie­ra Boże ob­ja­wie­nie, od­po­wia­da Panu Bogu. Tę drugą strzał­kę moż­na by na­zwać „wia­rą”. Ob­ja­wie­nie Boże i wia­ra czło­wie­ka two­rzą więc nie­zwykłą • Nie wszyscy lu­dzie wie­rzą w to, co Bóg ob­ja­wia. Brak wia­ry na­zywa­my „ate­izmem”. Nie­kie­dy czło­wiek nie tyl­ko nie wie­rzy w Pana Boga, ale wprost z Nim wal­czy. Taką po­sta­wę na­zywa się „an­ty­te­izmem”.- • Po ła­ci­nie „ob­ja­wie­nie” to „re­ve­la­tio”, do­słow­nie: „usunię­cie za­sło­ny”. Wy­obraź­my so­bie, że sie­dzi­my w te­atrze albo w ope­rze. Kur­tyna jest za­sło­nię­ta. Choć­by nie wiem jak moc­no wy­tę­żać wzrok, nie zo­ba­czymy tego, co znaj­du­je się na sce­nie. Ale w pew­nym mo­men­cie kur­tyna idzie w górę i na­szym oczom uka­zuje się inny świat. W jed­nej chwi­li sta­je­my się uczest­ni­ka­mi roz­grywa­ją­cych się tam wy­da­ bar­dzo moc­no sta­ra­li się prze­nik­nąć świat Pana Boga, sami nie damy rady. To On musi od­sło­nić przed nami kur­tynę (czyli do­ko­nać „re­ve­la­tio”), a wte­dy – Jego świat sta­je się dla nas wi­docz­ • Bóg od­sło­nił kur­tynę, czyli ob­ja­wił się przed wie­lo­ma ludź­mi. Naj­pierw przed Ada­mem i Ewą w raju, po­tem przed Noem, przed Abra­ha­mem, przed ca­łym na­ro­dem izra­el­skim, przed pro­ro­ka­mi, na przy­kład przed Iza­ja­szem, Eze­chie­lem, Da­nie­lem. Szczytem Bo­że­go ob­ja­wie­nia było przyj­ście na zie­mię Je­zusa – Bo­że­go Syna. Nikt nam nie po­wie le­piej i wię­cej o Panu Bogu i o Jego świe­cie niż uczynił to Je­zus • Gdzie mamy szukać prawd ob­ja­wio­nych, czyli od­sło­nię­tych przez Pana Boga? Naj­pierw w Bi­blii, czyli Pi­śmie Świę­tym oraz w Tra­dycji Ko­ścio­ła. O Bogu mówi nam też stwo­rzo­ny przez Nie­go • Czy czło­wiek może za­ufać temu, co mu Bóg ob­ja­wia? Wspo­mi­nał pe­wien mi­sjo­narz pra­cu­ją­cy na rów­ni­ku w Afryce, w Ugan­dzie i w Ke­nii, iż kie­dyś opo­wia­dał swo­im pa­ra­fia­nom, że w kra­ju, z któ­re­go przy­je­chał, je­sie­nią opa­da­ją li­ście z drzew, zimą spa­da z nie­ba coś bia­łe­go jak weł­na, a woda w je­zio­rach i rze­kach robi się taka twar­da, że na­wet słoń mógł­by po niej cho­dzić. Afrykań­czycy dzi­wi­li się tym opo­wia­da­niom, ale uwie­rzyli swo­je­mu księ­dzu, po­nie­waż mie­li do nie­go za­ufa­nie. Kie­dyś mi­sjo­narz za­brał dwóch pa­ra­fian na wa­ka­cje do Pol­ski, a po po­wro­cie ci po­świad­czyli wszyst­kim, że wszyst­ko, co mó­wił ich ksiądz, jest świę­tą praw­ • My też wie­rzymy temu, co ob­ja­wia nam Bóg:Wie­rzę w Cie­bie, Boże żywy,w Trój­cy je­dyny praw­dzi­ coś OB­JA­WIŁ, Boże,Twe sło­wo mylić nie • Dla­cze­go Bóg zde­cydo­wał się nam ob­ja­wić? Od­po­wiedź może być tyl­ko jed­na: po­nie­waż nas ko­cha!Te­ma­tem na­stęp­ne­go ka­za­nia ka­te­chi­zmo­we­go będą tak zwa­ne „ob­ja­wie­nia prywat­ne”.2. Ob­ja­wie­nia prywat­ne- • Pierw­sze ka­za­nie ka­te­chi­zmo­we po­świę­ci­łem Bo­że­mu ob­ja­wie­niu. Po­wie­dzia­łem wów­czas, że nic nie wie­dzie­li­byśmy o Panu Bogu i Jego za­mysłach, gdyby On sam nie ze­chciał nam o tym ła­ska­wie po­wie­dzieć. Ob­ja­wie­nie Boże przy­po­mi­na ta­jem­ni­cze od­sło­nię­cie kur­tyny przed ludź­mi: Bóg ob­ja­wił się pa­triar­chom i pro­ro­kom, a naj­peł­niej prze­mó­wił do lu­dzi przez swo­je­go Syna, Je­zusa • Ob­ja­wie­nie Boże roz­po­czę­ło się w za­mierz­chłych cza­sach Sta­re­go Te­sta­men­tu, trwa­ło przez wie­le stule­ci i osią­gnę­ło peł­nię w Je­zusie Chrystusie. Ale nie skoń­czyło się z chwi­lą Jego śmier­ci na krzyżu i zmar­twych­wsta­nia. Ob­ja­wie­nie (zwa­ne ofi­cjal­nym) trwa­ło jesz­cze nadal przez kil­ka­dzie­siąt lat – w po­słudze apo­sto­łów Chrystusa. To pod ich kie­run­kiem roz­wi­ja­ły się i żyły chrze­ści­jań­skie wspól­no­ty, któ­re gło­si­ły Zmar­twych­wsta­łe­go Je­zusa i świę­to­wa­ły Jego pa­miąt­kę w ob­rzę­dach li­tur­gii. Dzię­ki ła­sce Du­cha Świę­te­go, któ­rej dzia­ła­nie moż­na po­rów­nać do wy­wo­ływa­cza fo­to­gra­ficz­ne­go, apo­sto­ło­wie prze­ka­zywa­li wier­nym co­raz bar­dziej ca­ło­ścio­wy ob­raz Je­zusa i od­czytywa­li co­raz głę­biej, w świe­tle zmar­twych­wsta­nia, Jego ziem­skie życie. Przy­po­mi­na­ją się sło­wa Chrystusa, któ­ry po­wie­dział:Duch Świę­ty was wszyst­kie­go NA­UCZYi wszyst­ko wam PRZY­PO­MNI (J 14,26).Ob­ja­wie­nie prze­ka­za­ne przez apo­sto­łów sta­no­wi część ofi­cjal­ne­go ob­ja­wie­nia, za któ­rym po­dą­ża Ko­ściół. Z chwi­lą śmier­ci ostat­nie­go z apo­sto­łów (był nim za­pew­ne św. Jan) ofi­cjal­ne ob­ja­wie­nie Boże do­bie­gło koń­ca. Aż do skoń­cze­nia świa­ta Bóg nie ob­ja­wi już lu­dziom nic wię­cej. To, co od­sło­nił, jest zupeł­nie wy­star­cza­ją­ce!- • Tym­cza­sem słyszymy, że tu czy tam mają miej­sce ja­kieś nowe ob­ja­wie­nia. Wszel­kie ob­ja­wie­nia, ja­kie do­ko­nują się po cza­sach apo­stol­skich, okre­śla się, w prze­ci­wień­stwie do ob­ja­wie­nia ofi­cjal­ne­go, mia­nem ob­ja­wień prywat­nych. Prze­ka­zywa­ne w nich tre­ści nie na­le­żą do tak zwa­ne­go de­po­zytu wia­ry i nie po­pra­wia­ją ani nie uzupeł­nia­ją tego ob­ja­wie­nia, ja­kie do­ko­na­ło się przez Chrystusa. Pan Bóg chce w ob­ja­wie­niach prywat­nych pod­kre­ślić co naj­wyżej pew­ne praw­dy wia­ry i uwypuklić to, co już przed­tem prze­ka­zał. Nie po­pra­wia jed­nak nig­dy tego, co po­wie­dział już wcze­śniej, ani też nie do­da­je no­wych • Ko­ściół pod­cho­dzi do ob­ja­wień prywat­nych bar­dzo ostroż­nie, po­nie­waż nie chce wpro­wa­dzać wier­nych w błąd. Dłu­go bada ta­kie ob­ja­wie­nia, przy­glą­da się im, a kie­dy się oka­zuje, iż mają zna­mio­na praw­dzi­wo­ści, ogła­sza ofi­cjal­nie, że tu czy tam mia­ło miej­sce ob­ja­wie­nie prywat­ • Po­dam kil­ka przy­kła­dów ob­ja­wień prywat­nych ofi­cjal­nie po­twier­dzo­nych przez Urząd Na­uczyciel­ski Ko­ścio­ła:- » ob­ja­wie­nia Pana Je­zusa, ja­kich do­świad­czyły św. Mał­go­rza­ta Ma­ria Ala­co­que (kult Naj­święt­sze­go Ser­ca Je­zuso­we­go, pierw­sze piąt­ki mie­sią­ca) i św. Fau­styna Ko­wal­ska (Mi­ło­sier­dzie Boże, ko­ron­ka do Mi­ło­sier­dzia Bo­że­go, świę­to Mi­ło­sier­dzia Bo­że­go);- » ob­ja­wie­nia Ma­ryi w Lo­ur­des, Fa­ti­mie czy Gua­de­lu­pe;- » ob­ja­wie­nia św. Mi­cha­ła Ar­cha­nio­ła na Mon­te Gar­ga­ • Raz jesz­cze pod­kre­ślam: ob­ja­wie­nia prywat­ne nie na­le­żą do de­po­zytu wia­ry ka­to­lic­kiej; mogą w wie­rze po­móc, ale nie ma ści­słe­go obo­wiąz­ku, by za nimi po­dą­ • Nie­kie­dy ob­ja­wie­nia prywat­ne oka­zują się po ja­kimś cza­sie fał­szywe. Tak było z rze­ko­mymi ob­ja­wie­nia­mi Mat­ki Bo­żej udzie­la­nymi p. Ka­zi­mie­rzo­wi Do­mań­skie­mu na ogród­kach dział­ko­wych w Oła­wie. War­to rów­nież pa­mię­tać, że na­uki ks. Pio­tra Na­tan­ka opie­ra­ją się w du­żej mie­rze na prywat­nych ob­ja­wie­niach Agniesz­ki z Ostro­łę­ki, któ­ra słyszy ja­ko­by głos Pana Boga i prze­ka­zuje usłysza­ne sło­wa wspo­mnia­ne­mu ka­pła­no­wi. Rada Sta­ła Epi­sko­pa­tu Pol­ski w swo­im oświad­cze­niu sta­now­czo prze­strze­gła ka­to­li­ków przed błęd­nym na­ucza­niem du­chow­ne­go i pro­si­ła wier­nych, by nie ko­rzysta­li z jego na­uki, któ­ra jest sprzecz­na z na­ucza­niem pa­pie­ży i bi­skupów. Na­le­ży do­dać, iż Msze św. spra­wo­wa­ne przez tego su­spen­do­wa­ne­go ka­pła­na są świę­to­kradz­kie, a udzie­la­ne przez nie­go roz­grze­sze­nia – nie­waż­ne. Oso­by współ­pra­cu­ją­ce z ks. Pio­trem Na­tan­kiem po­peł­nia­ją grzech cięż­ki, z któ­re­go mają obo­wią­zek oczy­ścić się w sa­kra­men­cie po­ • Przy oka­zji roz­wa­żań o ob­ja­wie­niach prywat­nych po­ja­wia się jesz­cze jed­no pyta­nie: co są­dzić o tak zwa­nych ob­ja­wie­niach Mat­ki Bo­skiej w Me­djugo­rie? Do­kład­nie to, co uwa­ża o nich Ko­ściół. A Ko­ściół jest w ta­kich spra­wach nie­zwykle ostroż­ny, po­nie­waż te ob­ja­wie­nia, ofi­cjal­nie nie po­twier­dzo­ne, wciąż jesz­cze trwa­ją. Wie­lu lu­dzi tam piel­grzymu­je, mo­dli się, na­wra­ca. Inni po­wra­ca­ją bez wra­ z mo­ich studen­tów za­mie­rzał na­pi­sać pra­cę ma­gi­ster­ską o ob­ja­wie­niach w Me­djugo­rie, po­nie­waż są­dził, iż Ko­ściół je uznał. Po­wie­dzia­łem do nie­go: je­że­li po­wie mi Pan, gdzie w Pol­sce ob­ja­wi­ła się Mat­ka Boża i Wa­tykan ofi­cjal­nie to ob­ja­wie­nie uznał, wów­czas po­myśli­my o pra­cy na te­mat Me­djugo­rie. Nie­ste­ty, student nie wie­dział. Oczywi­ście, cho­dzi­ło o Gie­trz­wałd!Pa­pież Jan Pa­weł II po­zo­sta­wił spra­wę Me­djugo­rie do roz­strzygnię­cia miej­sco­we­go bi­skupa, czyli bi­skupa Mo­sta­ru w Bo­śni i Her­ce­go­wi­nie. Ten zaś bi­skup, a tak­że jego na­stęp­ca pro­si­li, aby do Me­djugo­rie nie piel­grzymo­wać. W ten sam spo­sób wy­po­wie­dzia­ła się też Kon­fe­ren­cja Bi­skupów byłej Jugo­sła­wii. Ko­ściół w Pol­sce ogło­sił ofi­cjal­ne sta­no­wi­sko w 2012 roku:Uprzej­mie przy­po­mi­na­my, że nadal obo­wią­zuje za­kaz Sto­li­cy Apo­stol­skiej w spra­wie or­ga­ni­zo­wa­nia do Me­djugo­rie piel­grzymek o cha­rak­te­rze ofi­cjal­nym, tak na po­zio­mie die­ce­zjal­nym, jak i pa­ra­fial­nym, jako że nie jest pew­ne, czy jest to miej­sce au­ten­tycz­nych ob­ja­wień Mat­ki Bo­żej. Moż­na na­to­miast or­ga­ni­zo­wać wy­jaz­dy prywat­ne, pod wa­run­kiem że nie bę­dzie się ich uwa­żać za uwia­rygod­nie­nie za­cho­dzą­cych w Me­djugo­rie wy­da­rzeń, te bo­wiem wy­ma­ga­ją dal­szych ba­dań ze stro­ny Ko­ścio­ jed­nak nie słucha­ją gło­su pa­ste­rzy Ko­ścio­ła. Na­le­ża­ło­by za­tem po­sta­wić pyta­nie: czy Ma­ryja chce bu­do­wać na nie­po­słuszeń­stwie?- • Dzi­siaj lu­dzie szuka­ją sen­sa­cji – czyta­ją książ­ki z tek­sta­mi ob­ja­wień prywat­nych, któ­re nie po­sia­da­ją ad­no­ta­cji „Im­pri­ma­tur”, czyli po­twier­dze­nia zgod­no­ści z na­ucza­niem Ko­ścio­ła, jeż­dżą do ks. Na­tan­ka albo do miejsc, gdzie po­dob­no ko­muś uka­za­ła się Mat­ka Bo­ska. Tym­cza­sem praw­dzi­wa sen­sa­cja wy­da­rza się co­dzien­nie na oł­ta­rzu pod­czas Mszy św.!Na­stęp­ne ka­za­nie ka­te­chi­zmo­we po­świę­cę, jak Pan Bóg po­zwo­li, apo­stol­skiej Tra­ Tra­dycja apo­stol­ska- • Po­wie­dzia­łem, że Pan Bóg po­sta­no­wił w swo­jej do­bro­ci ob­ja­wić się lu­dziom, czyli „od­sło­nić” przed nimi kur­tynę, aby zo­ba­czyli Jego świat. Gdzie szukać tego, co ob­ja­wia Bóg? Przede wszyst­kim w Bi­blii, bo Bi­blia to Pi­smo Świę­te, czyli spi­sa­ne sło­wo Pana Boga. Ale czy tyl­ko tam?- • W Ewan­ge­lii we­dług św. Jana znaj­du­je się taka wska­zów­ka:Wie­le in­nych zna­ków uczynił Je­zus, któ­rych NIE ZA­PI­SA­NO w księ­dze (J 20,30).Sło­wa te świad­czą, iż Pan Je­zus uczynił znacz­nie wię­cej niż tyl­ko to, co zo­sta­ło za­pi­sa­ne w Bi­blii. A zresz­tą Je­zus wca­le nie na­ka­zywał nic za­pi­sy­wać. Po­wie­dział tyl­ko: Idź­cie i na­uczaj­cie (Mt 28,19), czyli po­le­cił na­uczać, gło­sić i prze­ka­zywać po­ucze­nia z ust do ust! A to ozna­cza, iż praw­da ob­ja­wio­na może do nas do­trzeć in­a­czej niż tyl­ko w for­mie spi­sa­nej: po­przez prze­kaz ust­ny, czyli tak zwa­ną apo­stol­ską Tra­ • Są dwie za­sad­ni­cze for­my prze­ka­zu Bo­że­go ob­ja­wie­nia:- » spi­sa­na (Bi­blia, czyli Pi­smo Świę­te);- » nie­spi­sa­na (Tra­dycja ust­na).- • Czym jest ust­na Tra­dycja apo­stol­ska? Są to po­ucze­nia, ja­kie apo­sto­ło­wie prze­ka­za­li wier­nym ust­nie w swo­ich róż­nych in­struk­cjach. Tra­dycja utrwa­li­ła się w pi­smach Oj­ców Ko­ścio­ła, w uchwa­łach so­bo­rów, w życiu chrze­ści­jan, w mo­dli­twach, pie­śniach oraz w sztuce ko­ściel­nej i trwa nadal w ofi­cjal­nych po­ucze­niach Ko­ścio­ • War­to mieć świa­do­mość, że pro­te­stan­ci (ewan­ge­li­cy, lu­te­ra­nie czy an­gli­ka­nie) od­rzuca­ją Tra­dycję jako źró­dło ob­ja­wie­nia i gło­szą, iż je­dynym źró­dłem wia­ry dla chrze­ści­ja­ni­na jest spi­sa­na Bi­blia. Mar­cin Lu­ter – oj­ciec Re­for­ma­cji – wy­ra­ził to na sy­no­dzie w Au­gs­bur­gu w 1518 roku zwro­tem: „sola Scrip­tura” („je­dynie Pi­smo Świę­te”). Ko­ściół ka­to­lic­ki uczy in­a­czej: „non sola Scrip­tura” („nie tyl­ko Pi­smo Świę­te”), po­nie­waż ist­nie­ją dwa źró­dła wia­ry: Bi­blia i apo­stol­ska Tra­ • Przyj­mu­jąc po­gląd pro­te­stanc­ki, na­po­tka­my sze­reg trud­no­ści i pytań, na któ­re nie­ła­two znaj­dzie­my od­po­wie­dzi. Oto kil­ka przy­kła­dów:- » od śmier­ci Je­zusa Chrystusa (na­stą­pi­ła ona praw­do­po­dob­nie w roku 29 po Chr.) do spi­sa­nia pierw­sze­go pi­sma No­we­go Te­sta­men­tu (był nim Pierw­szy List św. Paw­ła Apo­sto­ła do Te­sa­lo­ni­czan, da­to­wa­ny na rok 49 po Chr.) mi­nę­ło oko­ło dwa­dzie­ścia lat. To zna­czy, że w tym dwudzie­sto­le­ciu mło­dy Ko­ściół nie miał jesz­cze ani jed­nej księ­gi No­we­go Te­sta­men­tu, a mimo to roz­wi­jał się i żył bar­dzo dy­na­micz­nie. Jak to moż­li­we, że ra­dził so­bie bez Pi­sma Świę­te­go No­we­go Te­sta­men­tu? Jak po­go­dzić to z za­sa­dą „sola Scrip­tura”? Od­po­wiedź może być tyl­ko jed­na: Ko­ściół od­wo­ływał się w tam­tym cza­sie do in­ne­go źró­dła ob­ja­wie­nia – do apo­stol­skiej Tra­dycji;- » w po­cząt­kach Ko­ścio­ła nie­któ­re krą­żą­ce wśród wier­nych pi­sma zo­sta­ły włą­czo­ne do Bi­blii, a inne – od­rzuco­ne. Co za­de­cydo­wa­ło o za­li­cze­niu jed­nych do Pi­sma Świę­te­go i o po­mi­nię­ciu drugich? Wła­śnie nie­pi­sa­na Tra­dycja apo­stol­ • Bi­blia wy­raź­nie mówi o ist­nie­niu Tra­dycji. Apo­stoł Pa­weł na­pi­sał:– PRZE­KA­ZA­ŁEM wam to, co prze­ją­łem… (1 Kor 15,3);– Prze­to bra­cia, stój­cie nie­wzrusze­nie i trzymaj­cie się TRA­DYCJI, o któ­rych zo­sta­li­ście PO­UCZE­NI żywym sło­wem (2 Tes 2,15).- • Nie­któ­re praw­dy wia­ry zna­my je­dynie dzię­ki po­ucze­niom Tra­dycji apo­stol­skiej, na przy­kład praw­dę o ka­no­nie bi­blij­nym, o Wnie­bo­wzię­ciu NMP, o czyść­cu, o od­pustach, o kul­cie świę­tych, o pryma­cie pa­pie­ża. War­to mieć świa­do­mość, iż pro­te­stan­ci wła­śnie z tymi praw­da­mi mają naj­wię­cej pro­ble­ • A za­tem jed­nym ze źró­deł wia­ry ka­to­lic­kiej jest apo­stol­ska Tra­dycja. Sta­no­wi ona wraz z Pi­smem Świę­tym tak zwa­ny de­po­zyt wia­ry, czyli zbiór prawd, któ­re po­cho­dzą od Chrystusa i Jego Apo­sto­łów i jako ta­kie zo­sta­ły prze­ka­za­ne Ko­ścio­ło­ ka­za­nie ka­te­chi­zmo­we bę­dzie do­tyczyć drugie­go źró­dła wia­ry, Bi­blii. Nieojciec w religiach świata Bóg jest centralną rzeczywistością religii, ale tylko chrześcijaństwo objawia Boga jako Ojca wszystkich ludzi. W innych religiach, nawet tzw. religiach księgi, Bóg określany jest wieloma terminami, które nigdy jednak nie przypisują mu ojcostwa rodzaju ludzkiego. Owszem, mówi się w nich o stworzeniu człowieka, lecz stworzenie nie jest tym samym, co zrodzenie. W Koranie możemy przeczytać: Wierzymy w Boga i w to, co nam zostało zesłane. W islamie Bóg jest jeden i wszechwładny, wszechmocny, wszystkowidzący, wszystkosłyszący, miłosierny, litościwy, przebaczający. W Koranie nie znajdziemy jednak określenia "Bóg Ojciec". W buddyzmie pod pojęciem "boga" wyznawcy uznają wszechogarniającą, ponadczasową, nigdy niestworzoną Prawdę. Buddyjski bóg nie posiada osobowości. W taoizmie tao jest: ...stanem i rzeczywistością, nie jest czynnością ani kształtem. Może być udzielone, ale nie może być wzięte. Można je osiągnąć, ale nie można go zobaczyć... Istniało przed narodzinami nieba i ziemi, a nie jest dawne; jest starsze od najgłębszej starożytności, a nie jest sędziwe. W żadnym przypadku nie ma charakteru istoty boskiej, tym bardziej trudno mówić o ojcostwie. W hinduizmie bogów jest wiele. To jedyna religia, w której bóstw wciąż przybywa. żaden z nich nie jest jednak ojcem ludzi. Pojęcie "ojca" pojawia się natomiast w ruchu "Hare Kriszna", ale oznacza ojcostwo w sensie przenośnym, nie dosłownym (ojciec wszystkich żywych istot). Potężny Ojciec w Starym Testamencie Pojęcie Boga jako ojca pojawia się dopiero w judaizmie. Odnosi się ono najpierw do przyszłego Króla Mesjasza: Tyś Synem Moim, Ja Ciebie dziś zrodziłem. Myśl tę powtórzy Dawid w Księdze Trzeciej Psalmów wobec tajemniczego "pierworodnego"; "Ty jesteś moim Ojcem" - powie niejako w imieniu Syna Człowieczego. Nawiąże w ten sposób do słów Jahwe zapisanych w Drugiej Księdze Samuela: Ja będę mu ojcem, a on będzie Mi synem. Bóg przedstawiany jest jako Ojciec człowieka: króla Izraela. O tym człowieku i królu więcej mówią kolejne Księgi Pisma Świętego. Księga Mądrości nazywa go "sprawiedliwym" i "niewygodnym", bo: ...sprzeciwia się naszym sprawom..., chełpi się, że zna Boga, zwie siebie dzieckiem Pańskim..., chełpi się Bogiem jako ojcem. Wrogowie logicznie wnioskują: Jeśli sprawiedliwy jest synem Bożym, Bóg ujmie się za nim. Prorok Izajasz powie znacznie więcej. Dziecię, które ma się narodzić, nazwie "Odwiecznym Ojcem". Jeśli "Ojcem", to zasadne zdaje się być pytanie: Czyim Ojcem? Czy tylko Ojcem Syna Bożego? Okazuje się, że również ojcem "naszym": Boś Ty naszym ojcem! Tyś, Jahwe, naszym ojcem. A przez usta Jeremiasza Jahwe wyrazi swoją tęsknotę i pragnienie: Jakże chciałbym cię zaliczyć do synów. Myślałem: Będziesz Mnie nazywał "Mój Ojcze!" Malachiasz natomiast zapyta retorycznie: Czyż nie mamy wszyscy jednego ojca? Jahwe objawia się jako troskliwy Ojciec: Ja uczyłem chodzić Efraima, na swe ramiona ich brałem; troszczyłem się o nich. Przyciągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę - schyliłem się ku niemu i nakarmiłem go. Bóg przemawia do człowieka ciepło i pieszczotliwie: Nie bój się, robaczku Jakubie, nieboraku... Abba, "Tatuś" w Nowym Testamencie Czy w takiego Boga wierzę? O naszym usynowieniu i ojcostwie Boga mówi dobitnie Nowy Testament. Prawdę tę objawił ludziom najpełniej Syn Boży i Syn Człowieczy. Osobowy i ojcowski charakter Boga znajduje swój wyraz przede wszystkim w fakcie wcielenia Chrystusa. Przez to Bóg zbratał ze sobą wszystkich ludzi. Kiedy się modlicie, mówcie: "Ojcze nasz". Odtąd ludzkie postępowanie ma być niejako dowodem ich boskiego rodowodu. Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie. W pierwszym więc rzędzie dziećmi Bożymi są chrześcijanie. To oni mają być unaocznieniem prawdy o Bożym ojcostwie. Bóg to nie tyle surowy Ojciec-Sędzia, ile kochający, czuły, wyrozumiały, skory do wybaczania Abba - "Tatuś". Tak zwracał się do Niego Jego Pierworodny w chwilach szczególnie trudnych: "Abba, Ojcze, dla Ciebie wszystko jest możliwe..." Tak zachęca nazywać Boga św. Paweł: "Albowiem wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi..." I w tym duchu - "duchu przybrania za synów... możemy wołać: «Abba, Ojcze»". Nie jest to jedynie domysł ani przenośnia. Na dowód tego, że jesteśmy synami, Bóg wysłał do serc naszych Ducha Syna swego, który woła: Abba, Ojcze! A zatem chrześcijanin jest synem: Jeżeli zaś synem, to i dziedzicem z woli Bożej. Ojciec wcielony w Kościele Nie sposób przecenić, a tym bardziej nie docenić faktu boskiej natury człowieka. Każda istota ludzka jest "z Jego rodu", a chrześcijanie są tu uprzywilejowani. Prawda ta została w sposób jasny objawiona, a owa boska natura "wszczepiona" poprzez sakrament chrztu. Można by się zadumać nad doniosłością owego faktu, a przy tym mocno zarumienić. Wszak tak mało w naszym życiu z boskiej istoty... Słyszy się bowiem powszechnie o rozpuście między nami, i to takiej rozpuście, jaka się nie zdarza nawet wśród pogan. Poczytne tabloidy i usłużni sąsiedzi wytykają nas palcami i nasze niegodziwe uczynki. Nie jesteśmy aniołami, a jeśli mówią o nas bogowie - to ci nieświęci: królowie życia w poczekalni sławy. "Wierzę w Boga Ojca" - powtarzam w każdą niedzielę. Ale czy kogokolwiek przekonam o mojej wierze, skoro sam nie mam do końca pewności, że Bóg to mój Ojciec, mój Tatuś...? O. dr Ignacy Kosmana OFMConv, RN 3/2011, s. 80 PoprzedniWierzę w Boga OjcaNastępny

tak ja wierze w boga ojca