Nigdy w życiu • Film • pliki użytkownika NaTkA05_04 przechowywane w serwisie Chomikuj.pl Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb. Nigdy w życiu! 2004. 6,2 165 817 ocen dodaj film dodaj serial dodaj grę . Premiery filmowe: Gra o wszystko; Cały ten seks online; Zwiastuny, trailery i wideo filmu Nigdy w życiu (2004) - Judyta po rozwodzie zaczyna budowę domu pod Warszawą i znajduje nową miłość. Nagrody dla filmu Nigdy w życiu (2004) - Judyta po rozwodzie zaczyna budowę domu pod Warszawą i znajduje nową miłość. Nigdy w życiu! 2004. Nigdy w życiu! IMDb: 5.4 2004 100 min 4939 Obejrzano: W nich cała nadzieja cały film 2023. Napoleon cały film online 2023. Nigdy w życiu program TV na 31.12.2020. Porzucona, oskubana. A jednak się podniosła. MAB, GM. Data utworzenia: 31 grudnia 2020, 19:43. Udostępnij. Co może zrobić kobieta, której mąż, po Nigdy w życiu! - Wyjątkowa historia miłosna. Nigdy w życiu! to polska komedia romantyczna z 2004 roku, która przeniesie Cię w świat Judyty - żony bogatego biznesmena, która nagle musi zmierzyć się z trudną decyzją. Cały film, rozbudowany w miłosną opowieść, zaskoczy Cię swoją niepowtarzalnością. Pułapka zdrady i odwagi bVq3. Prawdziwie przełomowy film dla polskiego kina. Pierwsza komedia romantyczna, która odniosła sukces na tak wielką skalę (ponad 1,6 mln widzów) i zapoczątkowała popularność rodzimych produkcji. Bohaterką filmu jest 37-letnia Judyta, mężatka z 16-letnią córką, która głównie zajmuje się domem i dorabia pisząc porady dla czytelniczek jednego z popularnych magazynów. Wkrótce okazuje się, że jej uporządkowany świat musi runąć, a listy od i do jej czytelniczek mogą stanowić komentarz do jej własnych losów. Premiera: 13 luty 2004 | Reżyseria: Ryszard Zatorski | Scenariusz: Ilona Łepkowska | Zdjęcia: Tomasz Dobrowolski | Dystrybucja: ITI Cinema, Studio InterfilmObsada aktorska: Danuta Stenka, Joanna Brodzik, Jan Frycz, Artur Żmijewski, Marta Lipińska, Krzysztof Kowalewski, Rafał Królikowski, Kinga Preis, Joanna Jabłczyńska pozostałe produkcje Naturalny bezwodny szampon rewolucjonizuje sposób, w jaki myjemy i pielęgnujemy włosy. Tłuste oleje naturalnie gromadzące się we włosach mogą sprawiać, że wyglądają na brudne lub bałagan. Zwykle tylko dobre płukanie i szampon z dużą ilością wody usuwa nadmiar oleju. Często nie jest to wygodny proces, szczególnie dla osób starszych, pacjentów w szpitalach lub osób aktywnych na zewnątrz z […] Read More Nowe modele laptopów pojawiają się na rynku prawie codziennie. Producenci wyposażają je w rozwiązania oparte na najnowszych technologiach, które zwiększają komfort pracy i dają możliwość tworzenia cudów na komputerze. Jednak większość laptopów jest chroniona bardzo delikatną obudową i taki sprzęt jest zwykle odpowiedni tylko do użytku w pomieszczeniach i pomimo ich mobilności najlepiej jest, jeśli w ogóle […] Read More „Widzisz go? Podejdź do niego i powiedz, że go kocham”. „Ja???? Za Chiny!” Rak zniknął Mój przyjaciel Franciszek (nazwisko świetnie znane redakcji) siedział wraz z żoną na niedzielnej Mszy. – Wracając do ławki po przyjęciu Komunii, zwróciłem uwagę na kobietę, która siedziała obok nas w ławce – opowiada. – Nie znałem jej. Nie miałem pojęcia, kim jest. Siedziała po prawej stronie, obok mnie. W czasie modlitwy przyszedł jakiś taki strumień świadomości, że Pan Jezus bardzo tę kobietę kocha. „Fajnie, że kocha. Mnie to za bardzo nie przeszkadza” – pomyślałem. Tyle że zaraz potem poczułem przynaglenie, że mam podejść do niej i powiedzieć jej o tym. Czytelny komunikat. To był dla mnie olbrzymi problem, bo nie zwykłem gadać takich rzeczy, zwłaszcza w obecności żony. Nie wiedziałem, co z tym zrobić. Wpadłem więc na pomysł, który miał załatwić problem. Powiedziałem: „Panie Boże, daj mi znak. Proszę Cię, by ta kobieta pozostała aż do samego końca śpiewanej przez wiernych pieśni na zakończenie”. Myślałem, że wyjdzie, bo siedziała z brzegu, więc domyśli się chyba, że powinna nas wypuścić. (śmiech) Organistka zaczęła grać: „Pan jest mocą swojego ludu”. Pierwszy raz. Siedzę i jeszcze się nie pocę. Drugi raz: zaczyna się robić nerwowo. Kobieta siedzi. Wyszła już większość ludzi, a ta nic! Siedzi do samego końca. Co miałem zrobić? Powiedziałem żonie, by została w ławce, i poszedłem za tą kobietą. Pod ścianą kościoła wybąkałem: „Przepraszam, nie wiem, jak to pani powiedzieć, ale poczułem przynaglenie, by powiedzieć, że Pan Jezus bardzo panią kocha”. Zobaczyłem tylko, że zmieniła się jej twarz. Była poruszona. A ja zwiałem na z góry upatrzone pozycje… Pod kościołem spotkaliśmy z żoną znajomych, gadaliśmy z 10 minut. Gdy wyjeżdżałem z parkingu, zobaczyłem, że ta kobieta stoi pod kościołem i płacze. Minęło ponad pół roku. Na Kursie Alfa jedna z uczestniczek podeszła do nas i zaczęła opowiadać: „A wiecie, co przytrafiło się mojej kuzynce? Kilka miesięcy temu podszedł do niej w kościele jakiś facet i powiedział, że Pan Jezus ją bardzo kocha”. A moja żona na to: „To był mój Franuś!”. „Słuchajcie – opowiadała kobieta – moja kuzynka została tego dnia uzdrowiona z raka! Przyszła wówczas do kościoła z ogromnym żalem, kompletnie przybita. Chciała zebrać się w sobie, by powiedzieć rodzinie, gdzie mają ja pochować, i nagle usłyszała te słowa”… Depczesz Krew! – W 2005 roku wyjechałem do Anglii – wspomina Łukasz Steczkowski z Chorzowa. – W szkole średniej słuchałem Behemotha, Biblii satanistycznej w interpretacji Romana Kostrzewskiego. To były moje klimaty. Pojawiły się narkotyki, mnóstwo alkoholu. Po maturze ruszyłem na Wyspy. Żyłem zanurzony w grzechu. W Anglii spotkałem Daniela. Polaka, który, jak widziałem, żył z dnia na dzień słowem Bożym. „Wiesz – powiedziałem mu kiedyś z piwkiem w ręce – ja też wierzę. Pochodzę z rodziny katolickiej”. A on rzucił: „Łukasz, ty mówisz, że wierzysz? Przecież ty stoisz pod krzyżem i depczesz krew Chrystusa!”. Oj, ale mnie ścięło! Wyszedłem na papierosa, cały się trząsłem. Byłem poruszony. Było mi potwornie smutno. Nie chcę już tak żyć! Nie chcę deptać krwi Chrystusa. To był punkt zwrotny. Dziś Łukasz jest nadzwyczajnym szafarzem Komunii Świętej. Wielu kolegów, którzy ugrzęźli po uszy w narkotykach i błocie, wróciło do Boga, bo opowiedział im o spotkaniu Tego, „w którego ranach jest nasze zdrowie”. Powiedział i zwiał Ojciec Verlinde znakomicie się zapowiadał. Miał zaledwie 20 lat, a już przygotowywał doktorat z chemii i fizyki atomowej. Odrzucił wyniesione z dzieciństwa prawdy wiary. Wpadł po uszy w medytację transcendentalną. Nie wystarczały mu zwykłe spotkania, dotarł do guru, który stał za stosowaną przez niego techniką. Stał się jego uczniem. Był z nim zawsze i wszędzie. – Mogłem spędzić z nim długi okres w Himalajach – opowiada. – Zapoznałem się z fundamentem filozoficznym hinduizmu i buddyzmu. Poznałem praktyki nazywane na Zachodzie jogą. Osiągnąłem stan moksa, czyli nirwany. Oddałem się ćwiczeniom bez reszty. Znalazłem się w Indiach. Wszedłem w okultyzm. Czakry zostały już otwarte, więc pozwoliło mi to dotrzeć bardzo daleko. Medytowałem non stop. Przez całe tygodnie prawie 24 godziny na dobę, bez snu, przy minimum jedzenia! Jedną z mocy, które usiłuje się posiąść na Wschodzie, jest lewitacja – techniki kanalizujące energię kosmiczną, które pozwalają zdobyć wiele fantastycznych uzdolnień. Gdy opanuje się te energie, można mieć nieprawdopodobną władzę. Niewielu wie, za jak straszną cenę zdobywa się tę moc – opowiada. Gdy medytował w niedostępnych dla zwykłych śmiertelników aśramach, nieznajoma osoba podeszła go niego i spytała: „A kim jest dla ciebie Jezus Chrystus?”. Był to jeden z lekarzy, którzy przylecieli z Europy. Powiedział te słowa i… spłoszony uciekł. Nie miał pojęcia, że będą one początkiem wielkiego przebudzenia, lokalnym trzęsieniem ziemi. – Niespodziewanie wszedłem na drogę, na której znajdował się Jezus – opowiada Verlinde. – Ukazał mi się, mówiąc: „Jak długo jeszcze każesz mi czekać?”. Przypomniał o swej ogromnej miłości. Pokazał mi królestwo. Pełnego świadectwa Aldony Filipek można wysłuchać na stronie "Nigdy w życiu!" była pierwszą książką tej autorki, którą miałam okazję przeczytać. Stało się to za sprawą mojej kochanej mamy, która kupiła ją w warszawskiej księgarni, aby zabić czas na czekaniu... Pewnego dnia, kiedy babcia w kuchni szykowała obiad, po prostu zabrałam ją z półki, przeczytałam i wcale tego nie żałuję. Jest to pierwsza część cyklu "żaby i anioły"; powstał również film na podstawie tej kończy trzydzieści siedem lat, ze złością wspomina mężczyznę, który ją porzucił i nieuleczalnie marzy o wielkim uczuciu. Sama buduje dom na wsi i sama wychowuje nastoletnią Tosię. Udziela porad w piśmie kobiecym i nie zarabia tak dobrze jak Bridget Jones ani nie czuje się jak ona kobietą sukcesu. Nie wstydzi się swoich słabości i kompleksów, ma poczucie humoru, a po każdym kryzysie wybucha w niej nowa bomba dzień, leżąc wygodnie w ogrodzie i popijając jakiś napój. Co chwilę wybuchałam śmiechem, prawie płacząc, nie zwracając już zupełnej uwagi na grzejące słońce. Ta książka odbiła się na mnie jak najbardziej pozytywnie, bo później chodziłam cały dzień ożywiona i zrelaksowana, ciesząc się z najmniejszych rzeczy i uśmiechając do wszystkich. Ktoś kiedyś napisał/powiedział, że powieść Katarzyny Grocholi to "polski dziennik Bridget Jones" - ja się z tym nie zgadzam, książki różnią się niemal wszystkim, a ta którą obecnie recenzuję to obraz kobiety, która straciła niemal całe szczęście w życiu, ale potrafiła się podnieść i stawić czoło bohaterką jest Judyta, jak już wspomniałam jest to "twarda baba z jajami", która niczego się nie boi. Ale jak każda ma chwile prawdziwego załamania i depresji, brak chęci do życia i momenty użalania się nad sobą. Jest dziennikarką, która poprzez swoją historię pokazuje, że warto walczyć do końca i jeżeli wierzy się w to z całych sił może się to spełnić. Pani Grohola przedstawia nam obraz kobiety samowystarczalnej i niezależnej, dodaje do tego również prawdziwych przyjaciół, którzy w każdej złej chwili pomogą i którym posługuje się pisarka jest lekki i przyjemny. Potrafi ona w zabawny sposób przedstawić różne rozterki życiowe i problemy, doprowadza do tego, że prawie przez całą powieść potrafimy się śmiać oraz smucić wraz z Judytą; pragniemy aby jej się udało, aby dążyła do celu i realizowała go w stu procentach. Nie do końca podobało mi się jednak zakończenie, które jest zbytnio oczywiste, a liczyłam na to, że mnie zaskoczy. Irytowała mnie tylko jedna rzecz - liczne wyliczenia, które zbyt często się pojawiały. Jedak "Nigdy w życiu!" to proste, życiowe czytadło, w którym możemy się zatracić na te parę godzin. Polecam czytać je na świeżym powietrzu:)Jeśli ktoś oglądał już film, który leci w polskiej telewizji chyba parę razy do roku - nic nie szkodzi; zarówno ekranizacja jak i powieść są równie dobre i oddają tematykę problemu. Wszyscy bohaterzy są normalni, nie przerysowani, niczym szczególnym się nie wyróżniają, są po prostu przeciętni i to mi jak najbardziej odpowiada. Powieść jest napisana w prosty sposób, ale jest również inteligentna i mądra, czym doprowadza do refleksji i zastanowienia się nad swoim życiem i celem. Polecam ją gorąco wszystkim! {"rate": {"id":"195203","linkUrl":"/film/Ja+wam+poka%C5%BC%C4%99-2006-195203","alt":"Ja wam pokażę!","imgUrl":" wiedzie spokojne życie u boku swojego ukochanego. Sprawy się komplikują, kiedy Adam dostaje prace za granicą. Więcej Mniej {"tv":"/film/Ja+wam+poka%C5%BC%C4%99-2006-195203/tv","cinema":"/film/Ja+wam+poka%C5%BC%C4%99-2006-195203/showtimes/_cityName_"} Judyta powraca Na powrót nowego wcielenia polskiej Bridget Jones nie trzeba było długo czekać. 1,6 mln widzów, którzy wybrali... ... czytaj więcej Dominika Wernikowska {"userName":"$ powraca","link":"/reviews/recenzja-filmu-Ja+wam+poka%C5%BC%C4%99-2669","more":"Przeczytaj recenzję Filmwebu"} {"linkA":"#unkown-link--stayAtHomePage--?ref=promo_stayAtHomeA","linkB":"#unkown-link--stayAtHomePage--?ref=promo_stayAtHomeB"} Judyta (Grażyna Wolszczak) jest zakochana w Adamie (Paweł Deląg). Wiedzie jej się coraz lepiej - ma dobrą pracę, piękny domek na wsi, wie czego chce w życiu. Pragnie pobrać się z Adamem. Jednak ślub zostaje opóźniony przez służbowy wyjazd mężczyzny. Okazję tę próbuje wykorzystać były mąż Judyty, Tomasz (Cezary Pazura), który chce wrócić do żony...Film kręcono w Warszawie i Zakopanem (Polska). Zdjęcia do filmu trwały 30 dni. Nigdy nie pojmę jak oni mogli zmienić prawie całą obsadę (poza aktorami wcielającymi się w role rodziców Judyty) do drugiej części. Do dziś pamiętam jaka zawiedziona byłam po wyjściu z kina. "Nigdy w życiu" było i jest genialne, a "Ja wam pokażę" tragedia ..... Chyba najgorsza polska produkcja jaką ostatnio oglądałem. Nawet Cezary Pazura nie zdołał uratować tego czegoś. W przypadku tej produkcji nie można nawet mówić o jakiejkolwiek fabule. Ten "film" jest po prostu bezsensu oraz jest ogólnie niepotrzebny. Obejrzeliśmy to "coś" ze znajomymi, a następnie bardzo długo zastanawialiśmy się czy kiedykolwiek widzieliśmy coś gorszego. No cóż - nie. To był najgorszy gniot. Wszelkiej maści chały typu: Sernity, Van Helsing i Noc żywych trupów to w porównaniu z tą produkcją pozycje ... więcej Wytrzymałem 40 minut filmu i mam dość. Fan serii Żaby i Anioły, oczarowany Nigdy w życiu' na podstawie pierwszej części tego cyklu, tutaj dostałem w twarz. Nic się nie klei tutaj, nic, a nic. Nie obejrzałem do końca, więc w systemie nie ocenię, ale na ... więcej

nigdy w życiu 2 cały film